Czas to według mnie najcenniejszy zasób, jakim dysponujemy i wierzę, że umiejętność zarządzania naszymi chwilami jest absolutnie kluczowa do świadomego egzystowania. Przynamniej w moim przypadku. To pozorne ujarzmianie czasu pozwala mi na efektywne działanie, umożliwia rozwój i osiąganie kolejnych celów, ale co najważniejsze – uspokaja mnie i napawa nadzieją.

W organizacji czasu pomagają mi wszelkiego rodzaju plany, terminarze i tabele. Chętnie się w nich zatracam. To dzięki nim widzę jak dużo już przeżyłem, jak wiele wyzwań jest jeszcze przede mną i jak się na nie przygotować. Myślałem, że są to narzędzia, które w największym stopniu pomagają mi „zapanować nad czasem”. Okazuje się, że to nie są jedynie narzędzia. Plany, terminarze i tabele to zapisy mojej codzienności, mojego życia, całej mojej osoby. Wydarzenia dyktowane przez otaczający mnie świat, które ja mogę tylko (i aż) przerabiać na wizualne wyrazy. Przerabiać, organizować, przyswajać, zachowywać. Terminarz to mój specyficzny sposób na zilustrowanie samego mnie. Niektórzy mogą powiedzieć, że jest to sposób smutny i nudny, ale ja go bardzo cenię.